Aktualności

2014-12-02

Uwaga, tajemnicza postać w KPT! Mamy zdjęcia!


Breaking news. Na budowę Energetycznego Centrum Nauki wdarła się tajemnicza postać! Ukrywa się przed służbami porządkowymi i nie chce opuścić budynku! Naszym paparazzi udało się zrobić zdjęcia tego osobnika!

- Rzeczywiście, ten ktoś wciąż tam jest. Udało nam się ustalić, że to osobnik płci męskiej, który niczym kameleon potrafi wtopić się w tło i pozostać niezauważalny. Posiada cały zestaw peruk i czapek, co dodatkowo pozwala mu doskonale się kamuflować – przyznaje Sylwia Mularczyk z Kieleckiego Parku Technologicznego, autorka koncepcji Energetycznego Centrum Nauki.
Co gorsza, jak nieoficjalnie się dowiedzieliśmy, owa postać przedostała się do siedziby baśniowej fabryki Energetycznego Centrum Nauki jeszcze w maju, tuż po tym, jak wbito pierwszą łopatę na budowie. Od tamtej pory trwa gorąca linia pomiędzy KPT a projektantami ECN. Firma New Amsterdam, wchodząca w skład konsorcjum, które zaprojektowało ECN, już siódmy miesiąc gorączkowo szuka odpowiedzi na pytanie, kim jest owo tajemnicze stworzenie.
- Tak naprawdę to niewiele wiemy o pochodzeniu tego gatunku. Uzbrojeni w najnowocześniejsze zdobycze techniki, napędzani przemożną chęcią sławnego zapisania się na kartach historii, zbliżyliśmy się dziś do tej wiedzy tak bardzo, jak tylko jest to możliwe. Wiemy, że takich stworzeń jest wiele, pojawiały się bowiem wiarygodne relacje z różnych części świata – a to widziano  „to coś” w starej kopalni pod Pekinem, a to na kominie elektrowni w Chicago. W sumie odnotowaliśmy 15 relacji z całego świata na przestrzeni ostatnich 200 lat, co nie mogło przejść  bez echa, ale dokładne dane na temat tej populacji nie są znane – przyznaje Krzysztof Dykas z New Amsterdam.
Przypuszcza się, że wszystkie osobniki tego gatunku pojawiły się na świecie w tym samym czasie  i że są ze sobą blisko spokrewnione.
KPT i New Amsterdam udało się sprowadzić do Kielc najwybitniejszych naukowców od zjawisk nadprzyrodzonych, by zbadali osobnika, który zakradł się na budowę ECN.
Badania były ściśle tajne i nie do końca wiadomo, czy udało się stanąć z tajemniczą postacią twarzą w twarz, ale dzięki naszym informatorom dotarliśmy do wstępnych wyników ekspertyz.
Okazało się, że najprawdopodobniej ów osobnik jest najmłodszym z rodzeństwa. Wiadomo też, że od dzieciństwa miał „dryg” do nauk ścisłych. Zawsze lubił eksperymentować, co czasami doprowadzało do niekontrolowanych reakcji fizycznych.
Przez lata nabrał jednak doświadczenia i teraz – mimo iż miewa napady „nagłego i nieokiełznanego” geniuszu – na ogół jego działania nie nastręczają problemów.
Tylko skąd on wziął się w Kielcach? Krążą plotki, niektóre poparte wątłymi – ale jednak – dowodami, że  to za sprawą wiatrów słonecznych, które przywiały go w te okolice. Nasze wysoko postawione źródła donoszą z kolei, że wszystko wskazuje na jego bliskie pokrewieństwo z jednym z czołowych polityków tego regionu.
- Ehhh… To takie tam „babskie gadanie”. Naukowcy skłaniają się do teorii, która pojawienie się tej postaci w Kielcach wiąże z silną energią emitowaną przez KPT. Przyciągnęła go tutaj niczym magnes – odpowiada Krzysztof Dykas.
Nie bez znaczenia w tej kwestii okazał się też fakt, że Energetyczne Centrum Nauki, do którego zakradł się ów osobnik, dopiero powstaje. Bo czas budowy to najlepszy okres dla typów tego gatunku, by „doposażyć” przestrzeń w sprzęty, które będą mu potrzebne do życia, pracy i zabawy.
- Krótko mówiąc, on mości sobie gniazdko. Nie można jednak nie wspomnieć o jego zaangażowaniu – okazało się, że ów osobnik nadzoruje proces budowy i dogląda wszystkiego „jak swojego” – słyszymy w KPT.
 Świadczą o tym choćby ostatnie dziwne wydarzenia na budowie. Otóż, jak wiemy z dobrego źródła, pan X (imię i nazwisko znane redakcji), budowlaniec z 8-letnim stażem (żona, dwoje dzieci, kredyt), wyrysował linię, która miała wyznaczyć  miejsce montażu przewodu wentylacyjnego.  Zrobił to źle, bo źle przeczytał, bo się zamyślił, bo się zagapił, bo mecz Polska-Niemcy… Po prostu źle… Dużo by pisać o możliwych dla przyszłych pokoleń konsekwencjach, ale po co, skoro jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności pewnej nocy  linia „przesunęła się” na właściwe miejsce…
Zważywszy na te fakty, władze KPT postanowiły negocjować z tajemniczym osobnikiem.
- Skoro już się tutaj pojawił i za nic na świecie nie chciał opuścić budynku, a w trakcie naszego wewnętrznego śledztwa okazało się, że robi tu wiele dobrego, zdecydowaliśmy, że nasz bohater zostanie na stałe  wpisany w przestrzeń starej fabryki energii, czyli Energetycznego Centrum Nauki. To właśnie on wciągnie odbiorców w historię, którą zamierzamy opowiadać i tworzyć – podkreśla Justyna Lichosik, dyrektor Kieleckiego Parku Technologicznego.
- Tak naprawdę, choć jest on postacią bardzo tajemniczą, wydaje się niezwykle sympatyczny. Spełniliśmy nawet jego małą prośbę, bo bardzo chciał mieć własne zwierzątko – kupiliśmy mu kolorową jaszczurkę, którą już prowadza na smyczy – dodaje Sylwia Mularczyk z KPT.
On sam zgodził się z kolei prowadzić osobisty blog, będzie miał też swój fanpage na Facebooku i własne konto na Instagramie.
- On będzie gospodarzem tego miejsca. Zadba, aby wszystko działało – usunie usterki, zreperuje, zaceruje, sklei, zbije, załata. ECN również będzie miejscem jego eksperymentów naukowych – tutaj wymyśli najbardziej nieprawdopodobne wynalazki. Już wiemy, że chce np. wynaleźć suchą wodę, którą po kąpieli trzeba się będzie polać, żeby nie używać ręcznika, lub żarówkę emitującą ciemność – zdradza Krzysztof Dykas.
Tylko czy będzie go można zobaczyć?
- My dorośli wiemy o świecie niemal wszystko, a w każdym razie co najmniej wiemy, czego nie wiemy. Dzięki najnowocześniejszym przyrządom dostrzegamy krańce wszechświata, ale rzadko kiedy dostrzegamy to, co jest tuż obok nas. Bo jako dorośli zatraciliśmy ten dar. Dlatego nam trudno będzie go dostrzec nawet wtedy, kiedy stoi tuż przed nami. Dzieci patrzą na świat inaczej i one zobaczą go wszędzie – nawet tam, gdzie go nie ma. Wystarczy trochę wyobraźni… – odpowiada Krzysztof Dykas.



Powrót